Wielokrotnie natknąłem się w internecie na opinie, ze jazda w słuchawkach jest niebezpieczna i nieodpowiedzialna. Mogę się założyć, ze większość takich opinie jest pisana przez osoby, które niewiele maja wspólnego z poważniejszym kolarstwem.
Jasne, do jazdy w słuchawkach należy przywyknąć, nauczyć się jej, przyzwyczaić do wzmożonej czujności, która musimy zachować. Uważam jednak, że nie jest ona bardziej niebezpieczna. Odważę się nawet użyć sformułowania, że czasami jest bezpieczniejsza. Jeżeli skupiamy się wyłącznie na muzyce, nie rozglądając się dookoła go faktycznie w słuchawkach może być niebezpiecznie. Natomiast jeżeli jesteśmy świadomi swoich ograniczeń, zachowujemy wzmożona czujność nie powinno być kłopotów. Sam wiele razy wystraszyłem się samochodu lub motoru, który mnie wyprzedzał. Jest to sytuacja potencjalnie niebezpieczna. Założenie słuchawek powoduje, że dźwięk otoczenia jest cichszy.
Innym aspektem jest motywacja. Podczas treningu, kiedy już siły z nas opadają nic nie działa tak motywująco jak dobra muzyka. Często odkrywam w sobie dodatkowe pokłady energi, kiedy tylko leci dobra nutka. Polecam Ci spróbować mojej playlisty na Spotify
Podosumowujac, jazda na rowerze w słuchawkach moim zdaniem jest ok. Należy jednak pamiętać o wzmożonej czujności i zachowywać szczególna uwagę. Proponuje również unikać słuchawek dokanałowych, które całkowicie odcinają nas od dźwięków otoczenia. Dobrym rozwiązaniem może być stosowanie tylko jednej słuchawki.